Poniższy
tekst zawiera spoilery z Nawałnicy Mieczy, jeśli jej nie czytałeś i chcesz ich
uniknąć, nie czytaj go.
Gdyby moja fascynacja światem
stworzonym przez George`a R. R. Martina ograniczała się wyłącznie do serialu,
powiedziałbym, że ostatni odcinek czwartego sezonu Gry o tron był więcej niż
bardzo dobry. W końcu mieliśmy w nim wiele zwrotów akcji, w każdym z
poruszanych w odcinku wątków działo się dużo. Wspaniała szarża Stannisa na
dzikich za Murem, rozpaczliwe ujarzmienie smoków przez Daenerys, uwolnienie
Tyriona, zabójstwo Shae i Tywina, dotarcie Brana do Trójokiej Wrony i końcowa
scena w której Arya Stark płynie do Braavos z pewnością były momentami które
wzbudziły bardzo wiele silnych emocji. Dlaczego więc oceniam ten odcinek tylko
jako dobry? Uważam, że producenci serialu wprowadzili wiele niepotrzebnych i
bezsensownych zmian w stosunku do książki które sprawiły, że mam spory
dysonans. Czuję również niedosyt wynikający z braku kilku istotnych dla mnie
postaci. Oczywistym jest, że nie chcę
aby serial we wszystkim odzwierciedlał książkę, ciekawiej ogląda się produkcję
która wprowadza coś nowego, rzuca inne światło na znaną już przez ciebie
historię. Zmiany wprowadzone przez HBO w kilku przypadkach wyszły naprawdę dobrze
(pierwszym przykładem jaki nasuwa mi się tu na myśl jest scena związana z
podpaleniem dzikiego ognia podczas Bitwy nad Czarnym Nurtem). Niestety, w wielu
przypadkach zmiany w stosunku do książki wypadły nienajlepiej. Zacznijmy od początku.
Szarża Stannisa była jedną ze scen
na którą naprawdę czekałem. W książce była dla mnie jednym z największych
zaskoczeń, na szczęście w serialu wyszła równie dobrze. Do kwestii związanej z
Daenerys, prócz gry aktorskiej Emilii Clarke, nie mam żadnych zastrzeżeń.
Dobrze została zarysowana coraz bardziej dająca się we znaki mieszkańcom
Meereen natura smoków, która doprowadziła do podjęcia przez Khaleesi tak trudnej
decyzji. Sądzę, że wątek Jaimego i Cersei poszedł w serialu w złą stronę. Kontrowersyjna
scena przy grobie Joffrey`a kilka odcinków temu była momentem która zaczęła
uzmysławiać Jaimemu jak toksyczny jest jego związek z siostrą. Dokonał on z
miłości do niej tak haniebnych czynów jak zrzucenie Brana z wieży. Ich relacje
zaczęły się psuć i oczekiwałem, że w zakończeniu sezonu zobaczymy jak sytuacja
ta pogłębi się. Zamiast często powtarzanych później przez Jaimego słów Tyriona:
„Pieprzyła się z
Lancelem, Osmundem Kettleblackiem, a całkiem możliwe, że również z Księżycowym
Chłopcem”, które wzbudziły podejrzenia Królobójcy do siostry, zobaczyliśmy
jak bracia żegnają się normalnie. Ponadto dostaliśmy scenę w której relacja kazirodczego
rodzeństwa przeżywa swoje odrodzenie. To powinno iść zupełnie w innym kierunku!
Producenci serialu zapomnieli również o nakreśleniu motywów postaci przez które
postępują tak, a nie inaczej. Jaime nie uwalnia Tyriona tylko dlatego, bo jest
jego bratem i darzy go sympatią, ale głównie dlatego, że spłaca tym dług. Kiedy
Karzeł miał kilkanaście lat zakochał się i ożenił z Tyshą. Tywin rozkazał Królobójcy skłamać, że dziewczyna była wynajęta co bardzo zraniło Tyriona. Jaime wyjawia prawdę dopiero w trakcie ich ostatniego spotkania w celi kiedy postanawia pomóc mu w ucieczce.
Romantyczny związek Karła z Tyshą jest również głównym powodem dla którego
zabija ojca.
W serialu zabrakło też kilku „smaczków” dla fanów sagi, które co
prawda nie zmieniają w żaden sposób fabuły, ale jednak odczuwa się ich brak. Przykładem
są ostatnie słowa Tywina, które powinny brzmieć: „dokąd odsyła się kurwy”. Przechodząc
do kolejnego wątku, uważam, że walka przyjaciół Brana z kościotrupami nie
wyszła najlepiej. Dziecko lasu rzucające płonące kule wyglądało trochę
groteskowo. Zabicie Jojena który w książce nadal żyje uważam za mało istotną
zmianę którą jestem w stanie przełknąć. Dotarcie do Trójokiej Wrony wyszło już
lepiej. Serial potwierdził nam tu jedną z fanowskich teorii, że jest to
Bloodraven: "I've been watching you, all
of you, with a thousand eyes and one". Scena ta jest jednym z ostatnich rozdziałów Brana napisanych przez Martina. Czy oznacza to, że jeżeli do kwietnia
następnego roku Wichry Zimy nie zostaną wydane, a producenci będą kontynuowali
historię młodego Starka, to serial będzie nam spoilerował książkę?
Waleczna
Brienne pokonuje Lorasa Tyrella, potem Jaimego, a teraz przyszedł czas na
Ogara. Wiele osób uważa, że ten pojedynek powinien zakończyć się inaczej. Arya
w końcu płynie do Braavos i mam nadzieję, że w kolejnym sezonie jej przygody
zajmą dużo czasu ekranowego, bo jest jedynym członkiem Starków którego darzę taką
sympatią.
Czwarty
sezon Gry o tron był chyba najlepszym, ale jako fan Pieśni Lodu i Ognia mocno
ubolewam nad brakiem Grosik, Zimnorękiego i Lady Stoneheart. Mam nadzieję, że
chociaż ta ostatnia pojawi się w kolejnym sezonie.
Pozdrawiam, Lord Dowódca
Pozdrawiam, Lord Dowódca